Mało kto uważa przeprowadzkę za miłe doznanie. Oczywiście pojawia się podekscytowanie związane z nowym miejscem, z możliwością urządzenia wszystkiego od podstaw, z nowym etapem w życiu, jednak pierwszym, co nasuwa się na myśl jest pakowanie. Niewiele osób znajduje satysfakcję w pakowaniu zawartości obecnego lokum, a do tego z przewożeniem wszystkiego na miejsce. W zależności od ilości rzeczy oraz ich rozmiaru, jak również tego, z czego są wykonane można zdecydować się na jedno z dwóch rozwiązań.
Pierwszym jest transport samodzielny do nowego miejsca zamieszkania. W takiej sytuacji wymaga to kilku kursów samochodem, rozkładania rzeczy, zwłaszcza mebli na części lub wynajęcia albo pożyczenia większego samochodu. Wiele osób decyduje się na przeprowadzenie przeprowadzki samodzielnie licząc, że w ten sposób oszczędzają pieniądze, chociaż jest to dyskusyjne. Rzadko zdarza się sytuacja, że ma się do dyspozycji własny, duży samochód, którym można przewieźć meble oraz sprzęty gospodarstwa domowego, które nie należą do najmniejszych. Niezbędne jest wykonanie kilku lub kilkunastu kursów, a tym samym zapłacenie za paliwo. Po policzeniu pieniędzy, jakie wydało się na ten cel, niekoniecznie okaże się, że było to bardzo mało. Równie dobrze można wynająć firmę, która zapewni transport. Jest to bardzo praktyczne, ponieważ pozwala na szybkie i jednorazowe przewiezienie wszystkiego. Firma obsługująca przeprowadzki zazwyczaj posiada duże samochody, ciężarówki, które pozwalają na zabranie wszystkich sprzętów o dużych gabarytach oraz ich odpowiednie zabezpieczenie.
Nie trzeba bać się, że coś zostanie uszkodzone, chociaż dla większej pewności warto zadbać samodzielnie o dodatkową ochronę. Zazwyczaj polega to na owinięciu sprzętów folią bąbelkową, która amortyzuje wszystkie wstrząsy. W przypadku mniejszych rzeczy wystarczy wyłożyć kartony folią lub pianką, włożyć je tam, a następnie wszystko umieścić w samochodzie. Skorzystanie z firmy transportowej jest wielkim ułatwieniem każdej przeprowadzki. Dzięki temu zajmuje ona jeden, góra dwa dni, a nie tydzień.